Przed spotkaniem prezes MMTS Kwidzyn Robert Olszewski oficjalnie pożegnał odchodzących po zakończeniu sezonu trenera Zbigniewa Markuszewskiego oraz zawodników: Kamila Kriegera, Krzysztofa Szczecinę, Arkadiusza Ossowskiego oraz Jędrzeja Zieniewicza. Były więc kwiaty, podziękowania i chwila wzruszenia. Sam mecz rozpoczął się natomiast od bramki Jakuba Bogacza, choć początek spotkania należał do kwidzynian. Dobrze wyglądała defensywa MMTS, a między słupkami skutecznie interweniował Bartosz Dudek. W efekcie, po bramkach Ryszarda Landzwojczaka i Jakuba Szyszki, kwidzynianie prowadzili w 5 minucie 3:1. Na kolejną bramkę kibice musieli poczekać kolejne 3 minuty, kiedy to Roman Chychykalo pokonał Bartosza Dudka z rzutu karnego. Mimo twardej walki na parkiecie grę nadal prowadzili kwidzynianie. Co więcej, w 15 minucie gry, po dwóch trafieniach Patryka Grzenkowicza czerwono-czarni prowadzili 6:3 i wydawało się, że znaleźli sposób na rywali. Niestety drugi kwadrans pierwszej połowy był odwróceniem tego, co dotychczas działo się na parkiecie. Kwidzynianie popełniali błędy w rozegraniu, a także mieli problemy z przedarciem się przez defensywę Zagłębia. Dobrze bronił także Marcin Schodowski, którego udane interwencje napędzały kolegów w ataku. W efekcie przez 11 minut lubinianie zdobyli 5 bramek przy zaledwie jednym trafieniu Arkadiusza Ossowskiego. Podopieczni trenera Jarosława Hipnera nie tylko więc odrobili straty, ale także wyszli na skromne prowadzenie 8:7. W końcówce pierwszej połowy bramki zdobyli jeszcze Arkadiusz Ossowski oraz Michał Stankiewicz, ale jednobramkowa przewaga gości utrzymała się do przerwy.

Po przerwie gra się nie zmieniła i nadal przeważało Zagłębie. Goście wznowili grę zdobywając 4 bramki przy jednym trafieniu MMTS (Nikodem Kutyła) i w 36 minucie prowadzili 13:9. Fatalny start kwidzynian przerwała dopiero bramka Michała Pereta, po której gospodarze zaczęli trafiać już regularnie. Mecz toczył się jednak bramka za bramkę, więc czterobramkowa przewaga Zagłębia utrzymała się do 48 minuty i wyniku 19:15 dla gości. Chwilę później kolejne trafienia Romana Chychykalo i Stanisława Gębali powiększyły jednak przewagę gości do 6 trafień – 21:15.

W 51 minucie szarżującego w pole karne Kamila Kriegera powstrzymali gospodarze, a sędziowie zdecydowali się ukarać Jakuba Morynia czerwoną kartką. Rozgrywający Zagłębia miał jednak nieco inne zdanie na ten temat i za „obelżywe słowa” skierowane w kierunku sędziów otrzymał także karę 2 minut. Chwilę wcześniej na 2 minuty powędrował także Tomasz Pietruszko, więc lubinianie mieli wówczas na parkiecie o dwóch zawodników mniej. Mimo to zdołali ograć kwidzynian, a Jakub Bogacz wpisał się na listę strzelców. Strata gola podziałała na gospodarzy nieco mobilizująco. Kwidzynianie zdobyli bowiem 4 bramki przy jednym trafieniu gości i zbliżyli się do rywali na 3 trafienia. Mogło być jeszcze lepiej, ale Marek Bartosik wybronił rzut karny wykonywany przez Nikodema Kutyłę. Niestety więcej czerwono-czarnym nie udało się już wykrzesać i mimo starań obu zespołów mecz ostatecznie zakończył się trzybramkowym zwycięstwem Zagłębia.

MMTS Kwidzyn – MKS Zagłębie Lubin 23:26 (8:9)

MMTS: Dudek, Szczecina – Kornecki, Grzenkowicz 3, Orzechowski 4, Krieger, Peret 1, Kutyła 2, Majewski, Guziewicz, Ossowski 5, Nastaj 1, Szyszko 3, Landzwojczak 3, Jankowski 1.

Zagłębie: Schodowski, Bartosik – Stankiewicz 4, Moryń, Gębala 5, Pietruszko, Marciniak 2, Marciniak 2, Bogacz 6, Drozdalski, Iskra 1, Bekisz 1, Chychykalo 7.