W 21. serii PGNIG Superligi KPR Gwardia Opole przegrała na własnym parkiecie z Górnikiem Zabrze 20:29 (9:12).

Spotkania pomiędzy Gwardią a Górnikiem od kilku sezonów dostarczają nam wyjątkowych emocji sportowych, a wynik meczu otwarty jest do samego końca.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania odbyły się uroczystości związane z obchodami 100-lecia III Powstania Śląskiego. Na rozgrzewce i podczas prezentacji zespołów, szczypiorniści wystąpili w specjalnych koszulkach z orłem białym i napisem „Tobie Polsko”, a na trybunach zawisły „sektorówki” z symbolem sztandaru powstańczego.

Po części oficjalnej, obie ekipy przystąpiły do opolsko – śląskiej potyczki, której wynik otworzył  Bartłomiej Tomczak, rzutem z 7. metra. Wyrównał w 4. minucie Kapitan opolan, Mateusz Jankowski.

Od początku, defensywą zabrzan świetnie kierował doświadczony Rafał Gliński, co kończyło się stratami Gwardzistów w ataku, a gospodarze świetnie wykorzystywali szybkie wznowienia.

W 5. minucie stan meczu wyrównał Łukasz Kucharzyk, a chwilę później kontrę Gwardii wykończył Mauer. W 17 minucie o czas poprosił trener gości, Marcin Lijewski, po tej krótkiej przerwie popis w bramce po raz kolejny dali obaj bramkarze. Malcher i Skrzyniarz stanowili o sile swoich zespołów. Na boisku było sporo nerwowości, a w 26. minucie żółtą kartkę otrzymał trener opolskiego zespołu, Rafał Kuptel. Pierwsza część spotkania, to przede wszystkim twarda gra w obronie i dużo walki na parkiecie, na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu zespołu z Zabrza 12:9.

Tak jak pierwszą połowę, tak też drugą, rozpoczął po bramce z rzutu karnego, Bartłomiej Tomczak. Chwilę później ponownie Tomczak podwyższył na 14:9 dla Górnika.

W drugiej części meczu Gwardia otworzyła swoje konto bramkowe w 35. minucie po rzucie Lemaniaka. W 41. minucie na karę „dwóch minut” powędrował Morawski, a po raz pierwszy w meczu z rzutu karnego pomylił się Bartłomiej Tomczak. Jednak w kolejnej akcji poprawił Krzysztof Łyżwa, a następnie karę indywidualną otrzymał Przemysław Zadura. Był to zdecydowanie bardzo nerwowy okres gry Gwardzistów, na co zareagował trener opolan, prosząc o swój drugi „czas’ w meczu.

Po wznowieniu błyskawicznie bramkę rzucił Kwaka, ale odpowiedział po stronie zabrzan dobrze dysponowany tego dnia, Krystian Bondzior.

Górnik grał twardo, Górnik miał świetnie dysponowanego w bramce Skrzyniarza, więc jeżeli nawet zawodnicy popełnili błąd w ataku, to mogli liczyć na wsparcie „z tyłu”. Należy również wspomnieć, że po przeciwnej stronie kapitalnie bronił także Adam Malcher,

Po stronie gospodarzy dwoił się i troił Wiktor Kwaka, który był najskuteczniejszym graczem Gwardii.

To był zdecydowanie mecz świetnej gry bramkarzy. W 50. minucie, po rzucie Działakiewicza na tablicy widniał wynik 16:20 dla zabrzan. Na 10 minut przed końcem meczu, gospodarze musieli rozpocząć odrabianie strat. Jednak doświadczony zespół ze śląska, nie wypuścił punktów z rąk. Po dwóch bramkach Czuwary, goście odskoczyli na 6 bramek przewagi w 57. minucie meczu.

Górnik Zabrze udanie zrewanżował się Gwardii Opole i po opolsko – śląskiej wojnie triumfował w Opolu 29:20

KPR Gwardia Opole – Górnik Zabrze 20:29 (9:12)

KPR Gwardia Opole: Malcher, Balcerek  – Sosna 1, Fabianowicz 1, Zarzycki 2, Klimków, Jankowski 2, Zadura 1, Kawka 6, Mauer 2, Milewski, Morawski 1, Działakiewicz 3, Kucharzyk 1, Kowalski

Trener: Rafał Kuptel

Górnik Zabrze: Galia, Skrzyniarz – Bondzior 5, Daćko 3, Bis, Tomczak 6, Łyżwa 3, Sluijters 3, Czuwara 8, Bushkou, Gliński, Gogola 1, Kondratiuk, Dudkowski, Krawczyk, Adamuszek.

Trener: Marcin Lijewski

Partnerem meczu był Seat LELLEK Opole