Mecz podwyższonego ryzyka w Kalisz Arenie zaczął się w niemal wymarzony sposób dla będącej ostatnio w bardzo dobrej formie Pogoni Szczecin. Energa MKS pudłował na potęgę, obijał słupki i był nieskuteczny z rzutów karnych, a goście może nie grali bezbłędnie, ale regularnie trafiali do siatki. W 9. minucie Pogoń prowadziła 4-0, co zmusiło trenera kaliszan, Pawła Nocha, do poproszenia o przerwę. Rozmowa z zespołem przyniosła skutek, bo Energa MKS w końcu zdobył bramkę za sprawą Kużdeby, a chwilę później uaktywnił się Maciej Pilitowski trafiając dwoma niesygnalizowanymi rzutami. W pewnym momencie wydawało się, że kaliszanie wyrównają stan meczu, ale w końcówce pierwszej połowy znowu lepszy fragment zaliczyła Pogoń schodząc do szatni z czterobramkową przewagą.

W drugiej połowie gospodarze zdecydowanie poprawili grę w obronie, zwłaszcza w pierwszych fragmentach drugiej części. Cztery bramki z rzędu bez odpowiedzi rywali między 40. a 47. minutą pozwoliły Energa MKS-owi wyrównać i od tego momentu mecz niejako rozpoczął się na nowo. Sytuację w dobrze funkcjonującej obronie kaliszan skomplikowała czerwona kartka podstawowego środkowego obrońcy, Wiktora Karpińskiego. Ostatni kwadrans to gra bramka za bramkę, z częstymi zmianami prowadzenia, chociaż częściej minimalnie z przodu była Pogoń. O wyniku zadecydowała ostatnia akcja, w której najpierw dwie minuty kary otrzymał Mateusz Kus, a chwilę później przewagę liczebną i brak najważniejszego defensora w zespole rywali wykorzystali szczecinianie. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył na kilka sekund przed końcową syreną Matija Starcević.

Energa MKS Kalisz – Sandra SPA Pogoń Szczecin 25:26 (10:14)

MVP: Jan Hrdlicka (Energa MKS Kalisz)

Energa MKS: Hrdlicka (28%) – Góralski 7, Zieniewicz 5, Wróbel 3, Adamczyk 2, K. Pilitowski 2, M. Pilitowski 2, Bekisz 1, Krępa 1, Karpiński 1, Kużdeba 1, Grizelj, Pedryc, Kus.
Pogoń: Viunyk (32%) – Kapela 6, Starcevic 6, Krupa 4, Krysiak 3, Cherkashchenko 2, Wrzesiński 2, Polok 1, Krok 1, Zalevskyi 1, Wiśniewski, Nowak.