Dwóch japońskich kamikadze to było za mało na Zagłębie Lubin. Grupa Azoty SPR Tarnów zaliczyła kolejny fatalny w skutkach przestój na kwadrans przed końcem meczu z Miedziowymi i zeszła z parkietu pokonana po raz trzeci z rzędu. Porażka 24:26 mocno komplikuje podopiecznym Patrika Liljestranda sytuację w tabeli PGNiG Superligi.

Gospodarze znali wszystkie najważniejsze z ich perspektywy wyniki spotkań dziesiątej serii gier w PGNiG Superlidze. Większość z nich nie ułożyła się po myśli Grupy Azoty SPR. Wygrywali MMTS Kwidzyn i Piotrkowianin. W tabeli zrobiło się niezwykle ciasno, dlatego potyczka z Zagłębiem była tak szalenie ważna.

Lepiej zaczęli przyjezdni, którzy szybko wyszli na prowadzenie 6:3. Stracili je jednak w około minutę i wtedy do głosu doszli tarnowianie. Uruchomił się najlepszy strzelec Rennosuke Tokuda, a po obu stronach boiskach szalał jego rodak Shuichi Yoshida. Niezłą partie rozgrywali bramkarze. Marcin Schodowski i vis a vis Patryk Małecki próbowali między sobą rozstrzygnąć konkurs na najładniejszą paradę.

Warto dodać, że spotkanie miało kilka smaczków i podtekstów. W barwach gości dobrze prezentował się Kamil Drobiecki, który był jednym autorów awansu Grupy Azoty SPR-u do PGNiG Superligi. Na swoim byłym pracodawcy chcieli się za to odegrać Łukasz Kużdeba i Przemysław Mrozowicz.

Do 45 minuty utrzymywała się nieznaczna przewaga tarnowian, co zwiastowało zaciętą i pełną emocji końcówkę. Goście mieli olbrzymie kłopoty z upilnowaniem reprezentantów kraju Kwitnącej Wiśni. Ruchliwy Yoshida świetnie współpracował z Tokudą. Ten drugi rzucił swoje, ale tym razem na gorszej niż zazwyczaj skuteczności.

Kiedy nadszedł kluczowy moment meczu w trans wpadł Schodowski, a sposób na Małeckiego raz po raz znajdowali Roman Czyczykało, Marciniec i Kupiec.

Ekipie Liljestranda zaczynało brakować koncepcji i czasu. Pośpiech górował nad rozsądkiem. Być może dało znać o sobie również zmęczenie i na finiszu, kiedy Zagłębie przeszło na swoje warunki, szczypiornistom z Tarnowa zabrakło prądu. W niespełna dwa tygodnie, krążąc po kraju odbyli końską dawkę pięciu spotkań z rzędu!

W końcówce Grupa Azoty SPR zanotowała jeszcze jeden zryw, udało się złapać kontakt, ale ekipa z Lubina była tego dnia jak wytrawny bokser. Wiedziała, kiedy podkręcić tempo i wybrać odpowiedni moment na wyprowadzenie nokautujących ciosów.

Grupa Azoty: Małecki, Liljestrand – Tokuda 7, Yoshida 7, Wojdan 3, Mrozowicz 3, Sanek 1, Kniaziew 1, Wajda 1, Kużdeba, Kowalik, Lazarowicz, Majewski, Pedryc, Dadej

Zagłębie: Schodowski, Wiącek – Marciniak 5, Kupiec 5, Czyczykało 5, Drobiecki 3, Stankiewicz 2, Gębala 2, Adamski 1, Bogacz 1, Pawlaczyk 1, Pietruszko, Duszyński, Bysiak, Hajnos