Gwardia podejmowała we własnej hali zespół z Puław. Opolanie udowodnili, że w tym sezonie mają patent na ekipę Roberta Lisa i po serii rzutów karnych cieszyli się z dwóch punktów.

Spotkanie znakomicie rozpoczęli gospodarze, którzy po 6 minutach prowadzili już 6:1. Goście po słabszym początku zacieśnili szyki w obronie i stopniowo odrabiali straty. Po 11. minutach przewaga opolan stopniała do dwóch oczek. Zawodnicy Rafała Kuptela nie zamierzali oddać inicjatywy i utrzymywali rywali na dystans dwóch punktów. W 17. minucie po efektownym rzucie Andrzeja Widomskiego, miejscowi ponownie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. W końcówce pierwszej partii Gwardziści dołożyli dwa trafienia i do szatni schodzili przy rezultacie 17:12.

Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli przyjezdni, a do 36. minuty odrobili cztery bramki, wtedy o czas poprosił Rafał Kuptel. Od 40. minuty kibice zgromadzeni w Stegu Arenie oglądali bardzo wyrównane i zacięte spotkanie. W 49. minucie, przy wyniku 23:23 skuteczną interwencją popisał się Adam Malcher. Dało to impuls reszcie drużyny, która chwilę później zdobyła bramkę dającą prowadzenie. Po nerwowej końcówce mieliśmy remis i po raz kolejny w tym sezonie, aby wyłonić zwycięzcę potrzebna była seria rzutów karnych. W niej dobrze spisali się bramkarze z Opola. Gwardia drugi raz w tym sezonie pokonała Azoty Puławy. 

MVP: Andrzej Widomski

KPR Gwardia Opole – Azoty Puławy 27:27 (17:12), k. 4:3

KPR Gwardia Opole: Malcher, Ałaj – Zubac, Wojdan, Stempin, Hryniewicz, Koc, Widomski, Jankowski, Chychykalo, Monczka, Kucharzyk, Kawka, Scisłowicz, Morawski, Milewski.

Trener: Rafał Kuptel

Kary: 6 minut

Karne: 1/1

Azoty Puławy: Borucki, Koshovy – Górski, Zivkovic, Adamski, Przybylski, Marciniak, Antolak, Burzak, Valles Becerra, Kowalczyk, Janikowski, Fedeńczak, Jarosiewicz, Konieczny.

Trener: Robert Lis

Kary: 6 minut

Karne: 8/5