Dlatego decyzja o meczu w Kwidzynie była dla nas dużym zaskoczeniem, bo skupiliśmy się dotychczas na pracy motorycznej, żęby nadgonić to, co nam kwarantanna zabrała – wzdycha trener Marcin Lijewski. – Jednak wczoraj po ciężkiej pracy na siłowni dowiedzieliśmy się, że gramy jednak dużo wcześniej i na trudnym terenie. Trudno, jak mus to mus, skoro taka jest decyzja ligi.

Zawodnicy ten krótki okres muszą jednak uczciwie przepracować: – Na szczęście wszyscy dobrze znieśli chorobę i izolację, ale u części zawodników widać, że COVID jednak odcisnął pewne piętno – dodaje „Lijek”.