Faworyci nie gromili rywali

Po pierwszej połowie meczu w Kielcach zanosiło się na ogromną sensację. Handball Stal prowadziła w Hali Legionów różnicą trzech bramek! Po przerwie Łomża Vive spisała się o wiele lepiej i wygrała, jednak mielczanie uniknęli pogromu, a na tle mocnego rywala zaprezentowali się z dobrej strony. – Wiedzieliśmy do kogo przyjeżdżamy. Fajnie, że mój zespół powalczył, szczególnie w pierwszej połowie i postawił się drużynie z Kielc. Cieszę się, że założenia o których sobie powiedzieliśmy w szatni były zrealizowane. Może nie w stu procentach, ale ten procent był wysoki. Druga połowa? Przestrzegałem chłopców, żeby zbyt szybko i łatwo nie oddawali rzutów, ale to się zmieniło – ocenił trener mieleckiego zespołu Rafał Gliński.

Po komplet punktów sięgnęła też Orlen Wisła, która pokonała na wyjeździe Gwardię Opole. Wynik meczu ustawiła już pierwsza połowa, którą płocczanie wygrali różnicą ośmiu goli. Po przerwie wicemistrzowie Polski mogli już tylko kontrolować wynik. – W pierwszej połowie graliśmy solidnie, wyprowadzaliśmy kontry, odskoczyliśmy na kilka bramek. Druga połowa bardziej pod kontrolą, graliśmy spokojniej – przyznał skrzydłowy Nafciarzy, Mikołaj Czapliński.

Trudną przeprawę w Szczecinie miały Azoty Puławy, które ostatecznie wygrały czterema golami. Bardzo dobre spotkanie zagrali bramkarza puławskiego zespołu – Vadim Bogdanov miał 43 procent udanych parad, a Mateusz Zembrzycki 35. Po dziesięć bramek rzucili Michał Jurecki i Andrii Akimenko. To był wyjątkowy mecz dla Dawida Fedeńczaka z Azotów, który jeszcze w poprzednim sezonie grał dla „Portowców”. – Było bardzo miło tutaj wrócić. Już dzień przed meczem trenowaliśmy w hali na Twardowskiego i gdy poczułem ten specyficzny zapach hali, to wszystkie wspomnienia wróciły – przyznał skrzydłowy.

Udany debiut Nocha, derby dla MMTS-u

Dzień przed meczem z Zagłębiem Lubin władze Energi MKS-u poinformowały o zmianie trenera. Z funkcji szkoleniowca kaliskiego zespołu z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować Tomasz Strząbała, a na jego następcę wybrano Pawła Nocha. Kaliszanie w debiucie nowego trenera, po zaciętym meczu, ograli Zagłębie Lubin 30:28. Dobre spotkanie rozegrał reprezentant Polski, Kacper Adamski, którzy rzucił osiem bramek.

Kibiców piłki ręcznej na Pomorzu mógł elektryzować derbowy pojedynek MMTS-u Kwidzyn z Torus Wybrzeżem Gdańsk. Pierwsza połowa należała do zespołu gości, po przerwie lepiej spisywali się kwidzynianie i to oni ostatecznie wygrali. Jednak losy meczu rozstrzygały się do ostatniego momentu, a jeszcze sześć minut przed końcem był remis. Dobre spotkanie zagrali bramkarze – Bartosz Dudek (MMTS) i Miłosz Wałach (Torus Wybrzeże), którzy mieli powyżej 30 procent udanych parad. Aż trzech zawodników – Hubert Kornecki (MMTS) oraz Mateusz Jachlewski i Mateusz Kosmala (Torus Wybrzeże) rzuciło po sześć bramek.

Zacięte boje i zwycięstwa gospodarzy

Ogromne emocje były w Głogowie, gdzie Chrobry grał z Grupą Azoty Unią Tarnów. Długo prowadzili przyjezdni – jeszcze na cztery minuty przed końcem mieli dwa trafienia przewagi. Głogowianie jednak zdołali odmienić losy meczu i cieszyli się z wygranej. Dziesięć bramek rzucił zawodnik zespołu gości – Łukasz Kużdeba, osiem trafień zanotował Rafał Jamioł z Chrobrego. – Najważniejsze, że wygraliśmy. Cieszymy się z tego. Mamy trzy punkty, ale trochę horroru zrobiliśmy. Kibice są zadowoleni, ale jak przebijaliśmy piątki, to mówili, że chyba trzeba iść do kardiologa. Powiedziałem chłopakom, że znów wyszła nasza bolączka, czyli nierzucone stuprocentowe sytuacje. W pierwszej połowie zmarnowaliśmy ich osiem – przyznał trener Chrobrego, Vitalij Nat.

Z wygranej cieszyli się też zawodnicy Górnika. Zabrzanie w drugiej połowie prowadzili już różnicą pięciu bramek, ale pod koniec spotkania Piotrkowianin zniwelował straty. Gospodarze zachowali jednak zimną krew i wygrali. – Ja się cieszę, że jeszcze żyję. Mogliśmy zamknąć ten mecz w pierwszej połowie. Była przewaga plus 4, po drodze kilka fajnych sytuacji, a my zamiast zejść na przerwę z plus 8, to schodzimy z plus 4. Martwi mnie to, bo treningi treningami – tam robimy jedno, a na meczu co innego. Niektórzy nie biorą sobie do głowy, że najważniejsze w piłce ręcznej jest to, żeby grać do przodu, a nie w poprzek. W ostatniej akcji chyba tylko najmłodszy Krawczyk zaatakował do przodu. Fajnie, że wykorzystaliśmy wszystkie karne, chyba pierwszy raz za mojej kadencji w Górniku. Mamy młody zespół i braku doświadczenia nie przeskoczymy – nie krył trener zabrzan, Marcin Lijewski.

Wyniki:

Sandra SPA Pogoń Szczecin – Azoty Puławy 28:32 (14:16)

Gwardia Opole – Orlen Wisła Płock 22:29 (10:18)

Górnik Zabrze – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 25:23 (13:10)

Energa MKS Kalisz – Zagłębie Lubin 30:28 (13:13)

Chrobry Głogów – Grupa Azoty Unia Tarnów 28:27 (10:12)

Łomża Vive Kielce – Handball Stal Mielec 35:28 (14:17)

MMTS Kwidzyn – Torus Wybrzeże Gdańsk 28:25 (14:16)

Oglądaj wszystkie mecze PGNiG Superligi w TVP Sport i Emocje.TV

Hitowe starcia w PGNiG Superlidze, po dwa w każdej serii, transmitowane będą na antenie TVP Sport, www.tvpsport.pl, w aplikacji mobilnej oraz aplikacji TVP Sport na smart TV, a także na platformie hybrydowej. Harmonogram transmisji tutaj.

Pozostałe spotkania zobaczyć można na platformie  Emocje.TV, oferującej dostęp internetowy do ponad 200 transmisji PGNiG Superligi i PGNiG Superligi Kobiet w sezonie. Spotkania można obejrzeć w aplikacji mobilnej Emocje.TV oraz na smart TV. Mecze można odtwarzać na komputerach, smartfonach, tabletach, a także smart TV.