Szczypiorniści czerwono-biało-niebieskich zaczęli sezon od porażki z Piotrkowianinem w Piotrkowie Trybunalskim. Mecz od samego początku przepełniony był walką i właściwie na 10 minut przed jego końcem nie było wiadomo, komu sprzyjać będzie fortuna. Więcej chłodnej głowy i wyrachowania zaprezentowali gracze Bartosza Jureckiego i otworzyli podwoje ligowych zmagań trzema punktami. Gdańszczanie popełnili zbyt wiele niewymuszonych błędów i wrócili do domu w minorowych nastrojach.

– Różnie bywa z formą w pierwszych kolejkach, ale byłyby to tylko wymówki, bo wiedzieliśmy, jak kluczowy będzie to mecz w kontekście dalszych losów w lidze. Nie wiem, czy po prostu nie udźwignęliśmy presji tego spotkania, ponieważ liczba błędów – zwłaszcza tych prostych – była zatrważająca, szczególnie w pierwszej połowie – mówił Mariusz Jurkiewicz po zawodach w Piotrkowie.

Do Piotrkowa nie pojechali z zespołem m.in.: Dmytro Doroshchuk oraz Jeremi Stojek czy Jakub Powarzyński. Na ławce znalazł się za to inny nowy zawodnik w składzie Wybrzeża Wiktor Tomczak, jednak jeszcze nie miał okazji wykazać się przed sztabem szkoleniowym w meczu o punkty. Ogromną szansę premierowego występu będzie miał właśnie z płockim hegemonem. Nie tylko jednak jego dyspozycja musiałaby być optymalna, żeby stawić opór graczom trenera Sabate.

Wiślacy na inaugurację poradzili sobie bez Michała Daszka oraz Przemysława Krajewskiego z innym reprezentantem Pomorza, czyli MMTS-em Kwidzyn. Kibicom „Nafciarzy” po pierwszej połowie (15:15) musiał przypomnieć się zeszłoroczny początek sezonu, kiedy ich ulubieńcy doznali sensacyjnej przegranej z Sandrą SPA Pogonią Szczecin. Hiszpański szkoleniowiec nie zamierzał jednak przeżywać dnia świstaka i w drugiej części to już była „stara, dobra Wisła”. (31:26).

W Gdańsku faworytem będzie srebrny medalista ubiegłorocznych rozgrywek z Krzysztofem Komarzewskim w składzie. Statystyki i historia poprzednich potyczek również przemawiają za Wisłą. Ostatni raz Wybrzeże świętowało wygraną z płockim klubem w 2009 roku. Wszystkie kolejne spotkania należały już jednak do utytułowanego przeciwnika.

Jak będzie tym razem, przekonamy się już o godzinie 19:00 (11 września). Transmisja będzie dostępna na platformie Emocje.TV.