Drużyna Łomży Vive Kielce pewnie pokonała drużynę Grupy Azoty SPR Tarnów i do domu wraca z kompletem punktów.

Wynik niedzielnego spotkania otworzył Artsem Karalek. Chwilę później na to trafienie odpowiedział Shuichi Yoshida. Od początku spotkania gospodarzom trudno było znaleźć drogę do bramki rywala – goście w obronie byli niezwykle skuteczni. Trener Liljestrand już w 7 minucie przy wyniku 2:4 poprosił o czas dla swojej drużyny. Tarnowianie starali się mocno pracować w obronie i utrudniać ataki Kielczan. W bramce gospodarzy rewelacyjnie radził sobie Casper Liljestrand, jednak to nie wystarczyło, aby utrzymać kontakt z przeciwną drużyną. Swojemu zespołowi w bramce znacząco pomagał także Miłosz Wałach. W 15 minucie na tablicy wyników widniał rezultat 5:8. Zawodnicy z Kielc chwilę później podwyższyli swoją przewagę do 4 bramek i utrzymywali ją przez kolejne kilka minut, a na 3 minuty przed końcem pierwszej odsłony przewaga gości wynosiła już 6 trafień [7:13]. W 28. Minucie o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami poprosił trener Dujshebaev. Kilkanaście sekund przed gwizdkiem oznaczającym koniec pierwszej części spotkania Kielczanie podwyższyli swoje prowadzenie do 7 bramek przewagi i po 30 minutach gry mieliśmy wynik 7:14. Pierwsza odsłona to przede wszystkim piękne interwencje bramkarzy obu drużyn – właśnie one cieszyły oko kibiców znacznie częściej niż celne trafienia.

Po zmianie stron doszło też do zmiany w bramce gospodarzy. Między słupkami pojawił się Patryk Małecki. Wynik drugiej połowy otworzony został trafieniem Rennosuke Tokudy po dobitce z nietrafionego rzutu karnego. Po 6 minutach sędzia podyktował pierwszą dwuminutową karę w tym meczu – na ławkę odesłany został Tomasz Gębala. Niecałe 2 minuty później tą samą karę otrzymał również Artsem Karalek. Rzutu karnego spowodowanego jego faulem nie wykorzystał Kiryl Kniazeu. Do 45. Minuty przewaga kielczan utrzymywała się na poziomie 6 lub 7 bramek. Pierwsza dwuminutowa kara dla drużyny gospodarzy została podyktowana w 46. minucie dla Jakuba Kowalika, a rzut karny pewnie wykorzystał Arkadiusz Moryto, podwyższając prowadzenie swojej drużyny do 8 bramek przewagi. 10 minut przed końcem spotkania o czas po raz drugi w tym meczu poprosił Patrik Liljestrand, a w bramce gospodarzy pojawił się Dawid Ciochoń i spisywał się w niej całkiem nieźle. W 55. Minucie Szymon Sićko celnym strzałem z kontrataku podwyższył przewagę do 10 bramek różnicy. Wynik spotkania ustanowił Sigvaldi Gudjonsson trafieniem z rzutu karnego. Trener gospodarzy wykorzystał jeszcze ostatni czas dla swoich zawodników 2 minuty przed ostatnim gwizdkiem, jednak nie zmieniło to ostatecznego rezultatu.

Drużyna Łomży Vive Kielce zgodnie z oczekiwaniami wraca do domu z kompletem punktów. Mecz, który miał być także przetarciem przed finałem Pucharu Polski był zacięty, a oba zespoły mocno pracowały, szczególnie w defensywie. Teraz kibice obu drużyn czekają na pucharowe starcie swoich ulubionych zespołów, które zmierzą się ze sobą pod koniec maja.

Grupa Azoty: Liljestrand, Ciochoń, Małecki – Kowalik 3, Majewski 3, Tokuda 3, Kniazeu 2, Wojdan 2, Yoshida 2, Dadej 2, Zahirović 1, Sanek 1, Kużdeba 1, Wajda, Mrozowicz

Łomża Vive: Wałach, Wolff – Surgiel 6, Gudjonsson 5, Vujović 4, Moryto 3, Karalek 3, Gębala 3, Karacic 2, Olejniczak 2, Sićko 2, Kaczor 1, Kulesh