W ramach IX serii spotkań PGNIG Superligi, KPR Gwardia OPOLE pokonała po niesamowitym meczu  na własnym parkiecie Grupę Azoty SPR Tarnów, 31:30.

Obie ekipy przyspieszają w rozgrywkach po perturbacjach związanych z pandemią koronawirusa, nadrabiając zaległości w lidze. Podopieczni trenera Kuptela po ostatnim jednobramkowym zwycięstwie w Zabrzu, tym razem również wygrali bramką różnicy.

Gwardia rozpoczęła mecz od niewykorzystanego rzutu karnego przez Patryka Mauera, wówczas nikt mnie mógł przewidzieć, że ten sam zawodnik będzie decydował w ostatnich sekundach o losach spotkania.

Pierwszą bramkę w spotkaniu w 4. minucie zdobył Yoshida, po stracie Gwardzistów w ataku pozycyjnym. Od początku dobrze w bramce spisywał się Małecki, który świetną formę zaprezentował również w poprzednim meczu Tarnowa z Kwidzynem. Goście zaskoczyli dobrą grą skrzydłami od początku meczu w czego efekcie w  7. minucie prowadzili już 3:0.

Podobnie jak w minionej w kolejce z Górnikiem, i tym razem Gwardia długo czekała na pierwszą bramkę, dopiero w 8. minucie skutecznie rzucił  Morawski, a minutę później o rozmowę ze swoimi podopiecznymi poprosił Rafał Kuptel. Od tego momentu gra się wyrównała i toczyła bramka z bramkę, jednak to Gwardia musiała odrabiać 6 „oczek” straty do rywali.

W 23. minucie karnego nie wykorzystał Tokuda, a chwilę później w kontrze pomylił się Kniazeu. Bramkę rzucił Jankowski i był to sygnał do odrabiania strat przez miejscowych.

W 27. minucie po celnym rzucie karnym wykonanym przez Mauera, Gwardia zmniejszyła straty do 3 bramek i ta różnica utrzymała się do końca pierwszej części spotkania. Po 30 minutach Grupa Azoty prowadziła 15:12. W pierwszej części spotkania tarnowianie kontrowali Gwardię i wykorzystywali niemalże każdą stratę zespołu z Opola.

Po przerwie  po stronie Gwardii skutecznie trafił Kawka, następnie w kontrze rzucił Zarzycki, a 2 minuty kary otrzymał Wojdan. W kolejnej akcji błąd Tarnowa wykorzystał Jankowski, który trafił po samotnej szarży przez całe boisko. Gwardia błyskawicznie odrobiła straty i w 32. minucie było 15:15. Rywalizacja rozpoczęła się od nowa.

Świetnie w drugą połowę wszedł Dawid Balcerek, który wyciągnął kilka ważnych rzutów, dzięki czemu opolanie nie stracili kontaktu z rywalami, a w 45. minucie ponownie wyrównali stan spotkania

Na 22 sekundy przed końcem meczu przy stanie 30:30 o czas poprosił Rafał Kuptel, aby przygotować decydująca akcję meczu, jednak  w ataku pozycyjnym Gwardia zgubiła piłkę, a błyskawicznie o przerwę poprosił szkoleniowiec Tarnowa, wówczas już na 9 sekund przed końcową syreną.  

W ostatniej akcji meczu sprytem wykazał się Zarzycki, który przejął piłkę, A Liljstrand przerwał akcję, co poskutkowało rzutem karnym dla Gwardii. Nerwy na wodzy zachował Mauer, którzy wykorzystał rzut z 7 metra, a opolanie mogli cieszyć się z końcowego zwycięstwa 31:30 i z kompletu punktów na własnym terenie.  

KPR GWARDIA OPOLE – GRUPA AZOTY SPR Tarnów  31:30 (12:15)

KPR Gwardia Opole

Malcher, Balcerek, Lellek  – Lemaniak, Sosna 3, Fabianowicz, Zarzycki 5, Klimków 3, Jankowski 7, Kawka 7, Mauer 3, Milewski 2, Morawski 1, Kucharzyk, Kowalski

Trener: Rafa Kuptel

KARY – 8 min. (Kawka – 2 min., Kucharzyk – 2 min. Zarzycki – 2 min. Milewski – 2 min.)

Grupa Azoty SPR Tarnów

Liljestrand Casper, Małecki, Chichoń – Tokuda 5, Majewski, Wojdan 6, Sanek 2, Lazarowicz , Kowalik 1, Wajda, Dadej, Kużdeba 4, Pedryc, Kniazeu 3, Mrozowicz 4, Yoshida 5

Trener: Patrik Liljestrand

KARY – 12 min.:  (Yoshida – 2 min. , Tokuda – 2 min., Liljestrand – 2 min., Pedryc – 2 min, Wojdan – 4 min.)