Grupa Azoty SPR Tarnów po pełnym emocji i zwrotów akcji meczu nie zdołała odrobić trzybramkowej straty z pierwszej połowy musiała uznać wyższość zespołu Energa MKS Kalisz.  

Wynik meczu po trwającej ponad minutę akcji otworzył Kiryl Kniazeu, ale szybko odpowiedział Kacper Adamski i mieliśmy 1:1. Na początku obserwowaliśmy szybką wymianę ciosów, a chwilę później szereg błędów po obu stronach. W bramce Kaliszan udanymi interwencjami popisywał się Mikołaj Krekora. W 10. Minucie goście wyszli na pierwsze w tym meczu dwubramkowe prowadzenie po kontrataku Mateusza Góralskiego. 2 minuty później tarnowianie mieli szansę na wyrównanie, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Tokuda. Dopiero przechwyt piłki i bramka Mateusza Wojdana w 14. minucie dała wynik 5:5

Przez kolejne minuty gra była bardzo wyrównana, co oddawał wynik ciągle oscylujący wokół remisu. Na 7 minut przed końcem pierwszej połowy spotkania przy wyniku 9:10 o czas poprosił trener drużyny gości. W 58 minucie kaliszanie ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie, a chwilę później podwyższyli je do 3 bramek przewagi [11:14]. Na tę sytuację szybko zareagował trener Liljestrand, prosząc o czas na rozmowę ze swoimi zawodnikami. Kilka sekund przed końcem pierwszej części spotkania przy tym samym wyniku o czas ponownie poprosił trener Tomasz Strząbała. Kaliszanie próbowali jeszcze oddać rzut na bramkę, ale nie zdążyli zrobić tego w regulaminowym czasie i pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 11:14.

Od początku drugiej odsłony dało się odczuć, że emocje nie opadały, a zawodnicy nadal zacięcie walczyli zarówno w obronie, jak i w ataku. Skutkowało to dwuminutowym wykluczeniem dla Roberta Kamyszka. Gospodarze nieco zmienili swoją strategię – w bramce pojawił się Casper Liljestrand, a zawodnicy grali z wysoko wysuniętą obroną. Taktyka okazała się skuteczna – po 5 minutach przewaga gości stopniała do 1 bramki różnicy [15:16]. W 39. minucie tarnowianie ponownie doprowadzili do remisu [19:19] i gra zaczęła się od nowa. Po chwili dominacji gospodarzy przyszła chwila osłabienia koncentracji, którą wykorzystali kaliszanie – po 3 minutach ponownie mieliśmy trzybramkowe prowadzenie gości [19:22].

45 minuta – znowu remis [22:22]. Z każdą minutą emocje nasilały się. W 47. minucie odesłany na ławkę kar został najpierw Mateusz Kus, a chwilę później Kiryl Kniazeu. 11 minut przed końcową syreną o czas poprosił trener Liljestrand. W 53. minucie zawodnicy Energa MKS Kalisz wypracowali sobie cenne na tym etapie gry dwubramkowe prowadzenie. Chwilę potem podwyższyli je do 3 bramek różnicy i sytuacja tarnowian stawała się coraz trudniejsza. Niecałe 4 minuty do końca po rzucie karnym Łukasza Kużdeby różnica bramek ponownie wynosiła 2 i wszystko jeszcze było możliwe. Szybko zdobyte 2 bramki Konrada Pilitowskiego dały wynik 28:32 na niespełna 3 minuty przed końcem i losy spotkania zadawały się już przesądzone. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 30:33 i po pełnym walki meczu 3 punkty zabierze ze sobą do domu drużyna gości.

Grupa Azoty SPR Tarnów – Energa MKS Kalisz [30:33]

Grupa Azoty SPR Tarnów: Małecki Liljestrand, Ciochoń – Wojdan 6, Kużdeba 6, Kniazeu 5, Tokuda 5, Yoshida 4, Sanek 2, Pedryc 1, Dadej 1, Mróz, Sikora, Majewski, Wajda, Klamrzyński

Energa MKS Kalisz: Krekora, Zakreta, Góralski 9, Pilitowski K. 5, Adamski 4, Szpera 4, Krępa 4, Pilitowski M. 3, Kamyszek 2, Drej 1, Makowiejew 1, Wróbel, Adamski, Kus, Famulski