Nafciarze dotarli już do Francji, gdzie czeka ich starcie o być albo nie być w Lidze Mistrzów! Już w środę – 29 marca o godz. 20:45, ORLEN Wisła Płock rozegra drugi mecz w play-off Champions League, który został uznany przez EHF za Match of the Week. Stawką spotkania będzie ćwierćfinał elitarnych rozgrywek, a transmisję tego pojedynku będzie można śledzić w Eurosport 1!

Walka o marzenia!

ORLEN Wisła Płock po raz kolejny walczy o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W obecnej edycji EHF Champions League, w fazie play-off, rywalem Nafciarzy jest Wicemistrz Francji – HBC Nantes, który wyszedł z trzeciego miejsca w grupie B. Niebiesko-Biało-Niebiescy mają już za sobą pierwsze starcie z Francuzami „w domu”, a teraz przed nimi wyjazdowy rewanż, który zadecyduje o finalnym zwycięzcy i zarazem awansującym do ćwierćfinału! Wielkie emocje i trzymające do końca w napięciu spotkanie w Orlen Arenie spowodowało, że EHF uznała drugi mecz Nafciarzy z Nantes we Francji za Match of the Week (więcej – TUTAJ)! Początek już w środę – 29 marca o godz. 20:45, a tych którzy nie mogą dopingować ORLEN Wisły Płock w Nantes, zapraszamy na transmisję w Eurosport 1.

To będzie naprawdę trudny mecz i jeśli chcemy wygrać, każdy z nas musi dać z siebie wszystkoNa pewno będzie to pojedynek jak „wojna”, ale jestem pewien, że damy z siebie 100% – mówi Ignacio Biosca, bramkarz Nafciarzy i jeden z bohaterów pierwszego meczu.

To nie jest łatwe zadanie

O tym, że mecze z HBC Nantes nie będą spacerkiem było wiadomo od początku. Już sama postawa Francuzów w fazie grupowej pokazała, że są w stanie rywalizować na naprawdę wysokim poziomie. Trzecie miejsce w grupie i 15 punktów świadczyło o tym, jak silny jest to zespół, co potwierdziło się podczas pierwszego pojedynku play-off w Orlen Arenie. Francuzi lepiej weszli w mecz, a w trzeciej minucie wygrywali 3:0. Dopiero później odpowiadać i gonić Nantes zaczęli Nafciarze. Ich pogoń przyniosła efekty na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, gdy na tablicy pojawił się wynik 10:10. Taki stan nie utrzymał się jednak długo, a goście szybko wrócili do kilkubramkowej przewagi i z taką też zeszli do szatni (18:14).

W drugiej części gry Nafciarze pokazali się z innej strony – już na początku dwa trafienia dołożył Michał Daszek i skuteczne interwencje zanotował Ignacio Biosca, co pomogło ORLEN Wiśle Płock zmniejszyć straty. Choć Francuzi wrócili jeszcze do trzybramkowej przewagi, w 42. min. płocczanie doprowadzili do remisu 21:21, a w 48. min. do prowadzenia 25:24. Do końca meczu raz przeważali jedni, raz drudzy lub remisowali, zaś ostatnią minutę Wiślacy rozpoczęli prowadząc 32:31. Przy piłce byli jednak Francuzi i wyrównali rezultat do 32:32, co oznaczało, że obie drużyny podejdą do rewanżu bez zapasu bramkowego.

Chcąc wyróżnić bohaterów obu zespołów nie sposób nie wspomnieć o Valero Riverze – zdobywcy 10 bramek, a w tym 6 rzutów karnych, które zanotował ze 100% skutecznością. W drużynie ORLEN Wisły Płock natomiast najlepszymi strzelcami byli Tin Lućin i Dmitrii Zhitnikov z 6 trafieniami. Dodatkowo Zhitnikov i Ignacio Biosca znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych meczów play-off LM.

Teraz – we Francji – Nafciarze zagrają mecz o wszystko – albo zapewnią sobie awans do ćwierćfinału albo zakończą udział w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Wygrana z Kaliszem i remis z Tuluzą

Pomiędzy pierwszym a drugim meczem play-off Ligi Mistrzów, zarówno ORLEN Wisła Płock, jak i HBC Nantes rozegrały po jednym pojedynku w swoich krajowych rozgrywkach. W piątek – 24 marca, Nafciarze udali się na wyjazd do Kalisza, gdzie rywalizowali z Energą MKS Kalisz i najpierw do przerwy wygrywali 15:14, a ostatecznie pokonali kaliszan 30:26, utrzymując tym samym pozycję lidera PGNiG Superligi. Najlepszym strzelcem tego starcia był Marcel Sroczyk, który pokonał bramkarza MKS-u osiem razy.

Nantes natomiast przed rewanżem z Wiślakami będzie miało nieco mniej czasu na odpoczynek, ponieważ spotkanie w Liqui Moly StarLigue Francuzi zagrali w niedzielę – 26 marca. Przed własnymi kibicami zmierzyli się wtedy z Feniksem Tuluzą, a pojedynek nie zakończył się po ich myśli. Do szatni zeszli przy rezultacie 14:14, zaś po przerwie oba zespoły dołożyły po 19 bramek – 33. trafienie Tuluzy padało w ostatnich sekundach – co finalnie dało remis 33:33. Nantes zdobyło jeden punkt, lecz nie jest to dla nich satysfakcjonująca zdobycz, z uwagi na walkę o jak najwyższe miejsce w tabeli, o które biją się z PSG (tracą do niego 1 punkt) oraz Montpellier (tracą do niego 3 punkty). Najwięcej bramek w meczu z Feniksem należało do – 8 – Aymeric Minne.

Nie oznacza to jednak, że Francuzi nie zagrają z Nafciarzami na najwyższym poziomie, a przeciwnie – ORLEN Wisła Płock może spodziewać się Nantes zdeterminowanego i gotowego do walki o ćwierćfinał Ligi Mistrzów, w którym na zwycięzcę czeka już SC Magdeburg.

Naprzód Nafciarze!