Niedzielne spotkanie w Puławach elektryzowało wielu fanów piłki ręcznej w Polsce. Po niedawnej kontuzji Michała Jureckiego oraz Tobiasza Górskiego do grona zawodników z urazami dołączyli Vadim Bogdanov i Mateusz Zembrzycki. W tej konfiguracji trener Robert Lis miał bardzo utrudnione zadanie jeśli chodzi o zdobycz punktową w tabeli PGNiG Superligi. Rezultat końcowy pokazał umiejętność Azotów-Puławy w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi, bo pokonali Energę MKS Kalisz 29:24 (11:12). MVP spotkania został Wojciech Borucki.

Pierwsze 20 minut meczu kibice zgromadzeni w Grupa Azoty Arena w Puławach odczuwali stres związany z niekorzystnym wynikiem swojej drużyny. W dużej mierze spowodowane było to nieskutecznością wykończenia akcji oraz paradami bramkarskimi Krzysztofa Szczeciny. Wydawało się, że niebiesko-biało-czerwoni wyszli na spotkanie niepewni własnych możliwości, co spowodowane było urazami kilku podstawowych zawodników. Druga cześć pierwszej połowy pozwoliła gospodarzom odzyskać właściwy im rytm gry i odrobienie strat. Druga połowa to w szczególności popisy rzutowe Ignacio Vallesa, Bartosza Kowalczyka i skuteczna gra w obronie Borisa Zivkovića, Marka Marciniaka
a przede wszystkim Wojciecha Boruckiego, który został wybrany MVP Spotkania. Efektowne, a co ważniejsze efektywne bramki i budowanie przewagi bramkowej na boisku sprawiły, że ostatnie minuty spotkania puławscy kibice oglądali na stojąco oklaskując i dopingując swoją drużynę.
Dzięki temu pierwsze 3 punkty nowego sezonu zostały zapisane na koncie Azotów-Puławy.

Azoty-Puławy – Energa MKS Kalisz 29:24 (11:12)

Azoty-Puławy: Borucki, Koshovy – Kowalczyk 6, Valles 5, Jarosiewicz 5, Marciniak 4, Adamski 3, Burzak 3, Zivković 2, Przybylski 1, Antolak, Konieczny, Janikowski, Fedeńczak

Energa MKS Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Góralski 9, Pilitowski M. 4, Wróbel 3,  Pilitkowski K. 2, Biernacki 2, Krępa 2, Kużdeba 1, Kus 1, Adamczyk, Bekisz, Pedryc, Karpiński